Bez-smak prowincjonalnej kawy



Nie uświadczysz na prowincji porządnej kawy. Sama zaczęłam pić rozpuszczalną pogrążając się w żałobie po ukochanym ekspresie. Na prowincji, w domach pije się głównie kawę po turecku, parzoną z fusami. Robię teraz taką gościom prawie bez pytania. Jest to jedyna, słuszna kawa. Bardzo często z mlekiem. No, ale kawa domowa, kawa w gościach to sprawa prawie intymna. Takiej domowej się nie czepiam.


Ja narzekam na prowincjonalną kawę w restauracjach, knajpkach, miejscach publicznych. Doświadczenie mam takie: zamawiam kawę z ekspresu, espresso (uwielbiam!) dostaję lurę, bez aromatu. Dla mnie to brak szacunku dla eliksiru jakim jest kawa. Szkoda tych wszystkich urządzeń, ekspresów mielących, parzących, nowoczesnych i wyglądających profesjonalnie na półkach i barach unowocześniających się lokali. Profesjonalizacja sprzętu nie idzie w parze z profesjonalnym parzeniem. Wiem, wiem, nie żyjemy w Italii. Nie ma cudów. 

Źródło www.polona.pl

Pamiętam, trzy lata temu podczas jednych warsztatów byłam szczególnie słaba po pierwszym dniu szkolenia, podczas którego próbowałam wielu wyśmienitych lokalnych trunków. Rankiem marzyłam o mocnej, stawiającej na nogi kawie. Dostałam lurę, która wzmogła tylko (wyglądem, aromatem oraz bez-smakiem) mdłości. Precz z profanacją. Prowincjo, opamiętaj się. Nie udawaj, bądź szczera i wykreśl z menu ekspresową kawę! Parz po turecku, podawaj z fusami, niech niesie się jej aromat. Niech daje kopa, orzeźwia. Niech smakuje! Amen.


Bo kawa dobra i mocna to żaden wynalazek. Choć jej pojawienie się na polskich stołach wywołało wiele zamieszania, to jednak historia to nie byle jaka! 


Można doczytać : Aleksandra Kleśta-Nawrocka, Cudzoziemskie ziarnka, czyli kawa w sarmackiej aptece, strona Muzeum Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie.

Komentarze

  1. Rzeczywiście jeśli jest wybór nieumiejętnie zaparzona kawa z maszyny i dobrze zalana plujka, to iść za plujką, absolutnie! :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. A spróbuj zaparzyć sobie porządną kawę z kafetiery na płycie indukcyjnej. Urok wynajmowanych mieszkań... I po co posiadać cztery kawiarki? ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bądź na bieżąco

Popularne posty