Makowiec. Ciasto, bez którego nie poczuję magii Gwiazdki
Jednym z pierwszych świątecznych aromatów jest zapach parzonego maku. Bo najważniejszym ciastem świątecznym jest makowiec. Piekła go Babcia, Mama, a teraz również ja. Pieczemy makowiec na święta same, a i masę makową robimy według starej sprawdzonej receptury. Robię to dzień przed wigilią. W tym roku mak sparzę dzień wcześniej, niech sobie spokojnie poleży do następnego dnia, dokładnie odsączony będzie się pięknie mielić. Jeśli jesteś bardzo zarobiona, wymyśliłaś sobie, że po pracy znajdziesz czas na dodatkowe lekcje i sport (nie dla dzieci, rzecz jasna, ale w końcu dla siebie!), to niestety przed świętami nie wyrabiasz na zakrętach i musisz wszystko przeorganizować. Ale dasz radę! Zrobisz pysznego makowca i potem w święta - będziesz miała ogromną satysfakcję!
Przepis na makowca dostałam od mamy, robiłam go pierwszy raz samodzielnie, kiedy dzieci były małe i święta spędzaliśmy poza moim rodzinnym domem. Pamiętam jak dziś, siedziałam przy telefonie (jeszcze wtedy stacjonarnym), a mama dyktowała mi po kolei co należy zrobić, by makowiec wyszedł doskonale. Do dziś mam tę kartkę, już pożółkłą i poplamioną schowaną między kartkami książki kucharskiej. Wyciągam ją tylko raz w roku.
Zanim zrobisz masę makową dobrze jest przygotować ciasto, które będzie pięknie rosło.
Potrzebujesz:
- 10 dkg drożdży,
- 1 kg mąki,
- 1 3/4 szklanki mleka,
- kostka masła,
- szklanka cukru,
- 6 żółtek jaja (do ciasta dokładamy same żółtka, 3 białka ubijasz i dajesz do masy makowej).
- mak (3 opakowania - 90 dkg), miód, orzechy, masło
Najpierw przygotowujesz zaczyn - do podgrzanego lekko mleka wkładasz drożdże, 2 łyżki mąki i trochę cukru. Jak zaczyn urośnie dodajesz do niego przesianą mąkę, miękkie masło oraz żółtka i cukier. Wszystko mieszasz, wygniatasz i odkładasz ciasto w ciepłe miejsce, przykryte czystą ściereczką. Ciasto musi co najmniej podwoić swoją objętość.
Zmielony - co najmniej dwa razy, mak przekładamy do garnka (ja robię makowce hurtowo, więc garnek wyjmuję największy), dokładamy do niego masło, miód, oraz ubite białka, oraz orzechy, czasem też płatki migdałowe. Jeśli ktoś lubi, może dołożyć też rodzynki. Ja nie przepadam, więc ten dodatek pomijam z uśmiechem.
Pamiętaj, nawet jeśli będzie trochę spękany to będzie zawsze Twój najlepszy świąteczny makowiec. Mam nadzieję, że Ty tez podejmiesz wyzwanie!
Dobrej zabawy i smacznego makowca!
Komentarze
Prześlij komentarz